poniedziałek, 20 czerwca 2016

Tak ogólnie...

Oj dużo się zmieniło...

Nawet nie wiem, od czego zacząć i jak to objąć w słowa.

Dobrze, może tak...
Loca, która zamanifestowała się w poprzednie wakacje, wymknęła się spod mojej kontroli i swoje skrzydła rozwinęła na przełomie marca i kwietnia.
Moje życie wtedy bardzo podupadło na wartości, wiele złego się wydarzyło, jednak to nie znaczy, że żałuję. Wyniosłam z tego okresu wiele nauki i nowych umiejętności.Złe środowisko nie zawsze musi być destrukcyjne, jeśli podejdzie się do tego z dystansem. 
Aktualnie wyszłam na prostą, Loca zgodziła się na kompromis- tak, możesz się wyrażać, swoją dzikość i spontaniczność, jednak tylko gdy Yen, odpowiedzialna za cały system moralny się zgodzi. I to jest OK, dla całej mojej istoty, jednak by okiełznać tę nową osobowość, potrzebowałam czasu. W momencie, gdy zawarłam pokój ze sobą, Kosmos zaczął mi zsyłać pomyślność w pracy i w relacjach międzyludzkich. Złe środowisko "artystów" wygasło...zniknęło jak za skinięciem jakiejś potężnej dłoni, a pojawili się ludzie o czystym sercu i cudownej duszy, którzy idą tym samym szlakiem, co ja.
Również po tych 10 miesiącach upadlania się i marazmu przyszło ożywienie twórcze i wreszcie odpowiedź na pytanie "do czego jestem przeznaczona?"...
Przecież była ona tak blisko przez cały ten czas.
Tak, psy są moją pasją, moim zainteresowaniem, jednak pasja ta została nabyta, a z przeznaczeniem się rodzimy. Więc... cóż jest tym przeznaczeniem?
praca z energią. Tak. To jest to, co potrafię robić intuicyjnie.
A masaż, podczas którego pracuje się z emocjami i energią człowieka to połączenie idealne, dzięki któremu spełnię misję, z jaką  tu przybyłam.
Oczywiście nie porzucę mojej psiej pasji, jednak ograniczy się ona do przyjemności, jaką niesie za sobą praca z własnym psem. Jednak zajmować się zawodowo chcę masażem.
Doszłam też do wniosku, że muszę częściej pisać na blogu. Takie pauzy powodują, że posty są bardzo ogólne i nie jestem w stanie skupić się na jednym temacie...
Tak więc- jest to ogólnikowy post wprowadzający mnie(głównie mnie, bo patrząc na ilość wyświetleń, niewiele osób to czyta) do rutyny pozwalającej na wstawianie sensowniejszych wpisów:)