piątek, 15 maja 2015

Aury na szkoleniu

Wczoraj będąc na szkoleniu kwalifikacyjnym doznałam niezwykłej rzeczy.
Zazwyczaj ciężko mi było zobaczyć swoją aurę, a jak już coś widziałam, to jedynie białą powłokę-kontur ciała astralnego- bez barw.
Stało się tak, że w pewnym momencie zaczęłam widzieć nad głową prowadzącego pewną niebieskawą poświatę, która rozmywała się podczas ruchu gałek ocznych. Zrozumiałam wtedy, że to są wspaniałe warunki na to, by poćwiczyć  umiejętność postrzegania aury.
Prowadzącemu mogłam się wydać rozmarzona lub zapatrzona w jego postać. Było tak-ale bynajmniej nie z powodu jego urody:D
W pewnym momencie coś się zaczęło dziać z jego kolorami- z czubka głowy zaczęła rozprzestrzeniać się czerwona poświata, podczas gdy z reszty głody, szyi i tułowia nadal wypływała niebieskawa barwa.
Jednego Uczestnika szkolenia również nie ominęła dogłębna obserwacja. U niego widziałam nad głową bardzo wyraźną i mocno zarysowaną aurę ciała astralnego, lecz koloru u niego się nie doszukałam.
Kolejni uczestnicy również "świecili"swoimi aurami astralnymi..
Nie mogłam się uwolnić od aur, nie potrafiłam zaprzestać ich widzenia. Być może to był flashback z wcielenia Drudia, w którym, jak się dowiedziałam, dzięki wypadkowi otrzymałam niezwykłe zdolności.

Doświadczenie to dodało mi wiary w moje szanse na nauczenie się postrzegania aury- coś, co wydawało mi się trudne. Takie spontaniczne "akcje" ładują akumulator i dodają siły i ambicji do dalszej pracy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz