Moje głęboko drzemiące zwierzęce instynkty miały szansę się zamanifestować... I znów to fantomowe wrażenie obcych części ciała jak łapy, ogon czy pysk.
Teriantropia jest znana od wieków, w porządku, jest to możliwe... ale czuję się zdezorientowana. Dlaczego? Nie mam pojęcia, jaki jest mój teriotyp. Ok, wiem, że coś psowatego, drapieżnego, ale co? Wilk? Lis?
Ogon puchaty jak u wilka i lisa, łapy z pazurami- to samo, wydłużony pysk.
Co do mojego zachowania...jestem ciekawska, ale ostrożna. Wczoraj taka byłam.
Gdy zachodzi słońce, zaczynam biec... |
Nie będę zagłębiać się w szczegóły związane z odczuciami, ponieważ zwykły czytelnik ich nie zrozumie. Myślę, że z podobnymi tendencjami trzeba się po prostu urodzić.
Nie robię niczego na pokaz, o nie... piszę to, bo chcę, by ten blog był moją mapą. Zapisem siebie, która pozwoli mi jasno określić swój kierunek.
Może ktoś wartościowy to przeczyta, może się odezwie, kogoś podobnego poznam.
Nie wierzę w przypadki, gdy ma się jasno określony cel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz