sobota, 2 maja 2015

Próba z wahadełkiem nr.1

Postanowiłam dziś wypróbować swoje umiejętności z wahadełkiem. Wczoraj przeczytałam sporo artykułów na ten temat, dlatego mimo, iż była to pierwsza w życiu próba, mniej więcej wiedziałam ja się za to zabrać. Użyłam kryształu górskiego zawiązanego na nitce.
Najpierw oczyściłam go z nagromadzonych energii stukając nim o róg stołu i mówiąc" wyrzucam z Ciebie wszystkie wibracje". Następnie przystąpiłam do kilku pytań kontrolnych. Zadałam oczywiste, na które znam pytania typu "czy mam dredy", "czy jem mięso" itd. Zestaw pytań dobrałam tak, by wahadło kręciło się na "NIE" i na "TAK". Zdało wszystkie próby bezbłędnie.
Gdy nabrałam zaufania zaczęłam zadawać pytania związane z moją rzekomą teriantropią. Oto trop, którym poszłam:
Czy jestem terianką- TAK
Czy moim teriotypem jest wilk-NIE
Czy moim teriotypem jest lis-NIE ( miałam w głowie lisa pospolitego)
lekko skonfudowana postanowiłam zadać bardziej ogólne pytanie
Czy moim teriotypem jest psowaty?- TAK
Czy mój teriotyp zamieszkuje europę?- TAK

Przerwałam w tym momencie sesję i zasiadłam do komputera. Wpisałam w wyszukiwarkę "psowate" i na wikipedii otworzylam pełen spis gatunków z tejże rodziny.
Postanowiłam sprecyzować moje pytania posiłkując się owym spisem.
Czy mój teriotyp wywodzi się z plemienia Canini?(psy) -NIE
jaki korsak jest, każdy widzi...
Czy mój teriotyp wywodzi się z plemienia Vulpini?(lisy)- TAK

Okeeej... a więc patrzę, jakie rodzaje są włączone do tego plemienia. Jest to Vulpes i Urocyon. A więc pytam:
Czy mój teriotyp wywodzi się z rodzaju Vulpes?- TAK
i dla pewności:
Czy mój teriotyp wywodzi się z rodzaju Urocyon?- NIE

A więc otwieram zakładkę "Vulpes", w której znajduje się aż 12 gatunków lisów. Nie otwierałam żadnej z tych zakładek, by nie patrzeć na to, jak wyglądają- nie chciałam wpłynąć na odpowiedź podświadomie kierując się estetyką!
Zadawałam pytanie "czy jestem xxx" dla każdego z owych gatunków. Wahadełko kręciło się na "TAK" jedynie dla lisa stepowego Korsaka(Zapytałam o niego 4 razy, zawsze "tak")
Otworzyłam zakładkę z nim związaną. Co się okazało? Zamieszkuje między innymi tereny europejskie. Jako jedyny psowaty potrafi dobrze chodzić po drzewach(co uwielbiam), prowadzi nocny tryb życia, dobrze się czuje na terenie podgórzystym, gdzie występuje dużo skał i drzewa liściaste.(na takim terenie czuję się najlepiej)

Pierwsza sesja z wahadłem przyniosła ciekawe wyniki, nie traktuję ich jednak jako pewnik. Muszę powtórzyć kilkukrotnie badanie, oraz zainteresować się owym zwierzęciem. Być może to jest mój teriotyp....
Zaskoczyła mnie również łatwość w posługiwaniu się wahadłem, niezwykłe było dla mnie to, że po zadaniu pytania, nie wykonując żadnych zauważalnych i świadomych ruchów dłonią kryształ mi odpowiadał. Podobno nie każdy potrafi się nim posługiwać, ponieważ nie każdy potrafi manipulować swoją własną energią w sposób ukierunkowany i świadomy celu.  Bardzo mnie to cieszy, ponieważ już od dość długiego czasu konsekwentnie ćwiczę umiejętność posługiwania się energią oraz nawiązuję kontakt ze swoją podświadomością, co przynosi efekty.


1 komentarz: