sobota, 2 maja 2015

Telekineza!

Pierwsze moje poważne ćwiczenia przyniosły niezwykłe rezultaty... czyżbym miała dar łatwości w pracy z energiami?
Wierzę w telekinezę, a więc tutaj nie było trudności w wyperswadowaniu swojej podświadomości jej istnienia, dlatego ten pierwszy, ale niezwykle ważny krok miałam już za sobą.
Zaczęłam od czegoś prostego- zwisającej nitki.
Próbowałam nią poruszyć i owszem, wykazywała jakieś mikro ruchy, jednak nie byłam przekonana co do prawdziwości tego doświadczenia- nitka mogła być poruszana przez prądy powietrza.

Dlatego zawiesiłam moje wahadło.
Niestety, ono również wykazywało ciągłe ruchy... być może z racji swojego przeznaczenia i właściwości energetycznych kryształu górskiego, a może znów-prądy powierza delikatnie nim poruszały. Nie wzięłam tego badania za wiarygodne.

W końcu postanowiłam spróbować z igłą na wodzie.
Nalałam 2/3 wody do dużego kubka i ustawiłam igłę tak, by się nań unosiła
oto, na czym ćwiczyłam
 Bardzo pomocny do weryfikacji ruchów igły okazał się cień, który rzucała na dno.
Poczekałam, aż igła znieruchomieje. Upewniłam się, co do odległości, z jaką muszę trzymać twarz, by nie poruszać igły powietrzem wydychanym z nosa...i zaczęłam.
Najpierw silnie się w nią wpatrywałam wyobrażając sobie, jak pcham główkę szpilki ciepłą energią tak, by zaczęła się obracać. MYŚLAŁAM o tym, że ją poruszam...no właśnie, myślałam.... i nie poruszała się. Zaczęłam skupiać się jeszcze silniej...i myśli odeszły, a pojawiło się uczucie- uczucie poruszania. Czułam, że pcham główkę igły, miałam wrażenie, że popycham ją ciepłą energią, która została wysyłana z 3 oka. A igła zaczęła się delikatnie poruszać- widziałam to po cieniu. Zaczęłam intensywnie sie pocić...na całym ciele-tak silne było moje skupienie.Ustawiłam ją do pionu i już dalej nie mogłam, odskoczyłam, przerwałam kontakt. Poczułam rozluźnienie na poziomie 3 oka.
Głowa zaczęła mnie boleć, czarka 3 oka uwolniła niezwykłe pokłady energii. Byłam niezwykle zmęczona.
Mój pierwszy kontakt z telekinezą przyniosła niezwykłe rezultaty. Upewniła mnie, że to isnieje, że to jest realne... a przede wszystkim potrafię...!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz